Witam wszystkich Chciałbym podzielić się z Wami wrażeniami po złowieniu pierwszej ryby w tym sezonie. To już mój trzeci wyjazd nad wodę w tym roku. Za pierwszym razem pojechałem z Pawłem na jedną nockę, okazało się że najgłębsza część zbiornika była zamarznięta więc stawialiśmy zestawy gdzie się dało ale niestety nie udało nic się złowić. Na drugi wypad pojechałem z Arturem nad tą samą wodę łowisko Rusiec. Po przyjedzie okazało się że tym razem pogoda też nie dopisze i zbiornik znów był w większości zamarznięty i mamy do łowienia ok 3 metry od brzegu. Postanowiliśmy się nie poddawać i rekreacyjnie posiedzieć kilka godzin. Trzecie podejście spontaniczny wypad jeden telefon szybkie pakowanie i jesteśmy nad wodą. Temperatura na minusie ale o dziwo woda nie zamarzła przez noc. Postanowiłem postawić zestawy na środku zbiornika, i nic nie kombinując zostawić wszystko losowi. Niestety próba położenia kulki na włosie z podpiętymi czerwonymi robakami aby zestaw prowokował karpie nie przyniósł oczekiwanego brania. O godzinie 12 postawiłem coś zmienić na jednej wędce założyłem kulkę 15mm habanero wiedząc, że na tym zestawie powinien być po ub ale cóż nie kombinuje z zestawami. Dodałem do tego siatkę PVA z pokruszonymi kulkami. Zestaw położyłem około 50m od brzegu głębokość 2m,czas napić się kawy. Wiedziałem że Artur jedzie już do domu więc poszliśmy się pożegnać, powiedziałem do Sławka „nie biorę centralki bo i tak nic nie pojedzie, woda ma 2 stopnie” Rozmawiamy sobie i nagle któryś z chłopaków krzyczy „jedzie” pobiegłem do wędkę, rybka jechała więc uniosłem kij. Okazało się że zestaw, nad którym tyle kombinowałem dał mi fajna rybkę, która na tą porę roku była bardzo waleczna.
Dla niektórych sezon dopiero się zaczyna dla niektórych trwa cały rok! Każdy z nas marzy o zasiadce swojego życia, na której spełni swoje marzenia i pobije swoje Pb ! Napiszcie jakie plany macie na ten sezon ?
