W pierwszej częśći dotyczącej łowienia karpi z wywózki opisałam wędkowanie z użyciem zdalnie sterowanych łódek zanętowych. Jednak oprócz nich do tego celu można używac także bardzo popularne w wędkarstwie karpiowym pontony, jak również łódki.
W swoim wędkarskim arsenale posiadam ponton, jednak nieraz w życiu pływałam po jeziorach na łódce.
Jeśli mam być szczera jestem zdecydowanie fanką tej pierwszej opcji, dlaczego? Już wam to opisuję!
Jak widzicie na załączonym wyżej zdjęciu mój pontn jest dosyć szeroki, dodatkowo wyposażony jest w kil - to sprawia, że jest on bardzo stabilny.
Kil także reguluje kierunek poruszania się po wodzie. Jest on bardzo lekki i zwrotny, często pływam z użyciem jedynie samych wioseł i nie czuję większego oporu. Czasem jednak po kilku dniach ciężkiego łowienia nie mam za dużo siły i w takich moemntach sięgam po mój silnik o mocy 65lbs. Do niego dokupiłam akumulator litowo - żelazowo - jonowy o pojemności 100Ah. Taki akumulator jest bardzo lekki, waży jedynie 11kg - jest to naprawdę bardzo mała waga, porównując akumulatory o tej samej pojemnosci wykonane w innej technologii.
Warto wspomnieć, że ponton możemy wykorzystywać nie tylko do wywożenia zestawów, ale także do holowania karpi czy to z bardzo dużych odległości od brzegu, jak również możemy wyplątać karpia z podwonych zawad, które bardzo często występują na dzikich wodach. Czasem nie możemy dostać się wszędzie samochodem - w takich momentach z pomocą przychodzi ponton. Warto jednak zadbać o naszą wygodę podczas pływania. Ja wyposażyłam swój środek pływajaący w miękkie, przyczepiane do ławki siedzisko.
Podobnie jak podczas korzystania z zdalnie sterowanego modelu i tym razem możemy stosować echosonde, którą przyczepia się w wyznaczone do tego celu miejsce. Ja do tego celu używam Deepera, który jest bardzo małą i lekką echosondą - jej zamocowanie, czy ściągnięcie zajmuje dosłownie moment.
Ponton jest świetnym rozwiazaniem dla wędkarzy, którzy łowią nie tylko karpie. To także świetne rozwiązanie dla spiningistów, jak również fanatyków innych metod wędkarskich. Nie zapomnijcie o rekreacyjnym pływaniu. Sama bardzo czesto pływam po moim jeziorze bez wędek - po prostu szukam nowych, potencjalnych miejsc i podziwiam piękno natury, które tak bardzo kocham.
