Najlepszy wypad pstrągowy

Wczorajszy wypad na pstrągi był najlepszy w tym roku 😊 Ale od początku. Odrazu po dotarciu nad wodę moją uwagę przykuł stan wody, wodą trącona i delikatnie podniesiona, co napawało jeszcze większym optymizmem. Nie pomyliłem się.Zacząłem łowienie od Ronina, lecz po przejściu kawałka rzeki bez brania zdecydowałem, że dobrym wyborem będzie Chochlik od Championa ze względu na kolor. Jest to pływający wobler więc to pozwoliło mi na spuszczanie go z prądem pod zwalone drzewa czy też inne przeszkody. Kolejnym plusem jest to, że opuszczając go w dół rzeki mogłem obławiać ciekawe miejscówki bez podchodzenia, co przy mocno zarośniętym brzegu pomagało w przechytrzeniu tych ostrożnych ryb. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, już po kilku rzutach zameldował się pierwszy kropek, ryba nie duża ok. 35cm. Szybka fota, wodowanie i ruszamy dalej. Po kilkunastu metrach kolejny strzał i kolejna ryba w okolicach 40cm. Niedługo później w spływający po powierzchni wobler uderza nie duża ryba ale się nie wpina (mieliście taką sytuację?) Zaczynam pracować woblerem w tym miejscu i po chwili melduje się ryba ok 30cm. Idąc w dół rzeki dochodzę do odcinka który znacznie się różni od tego wcześniej. Z małej dosyć głębokiej rzeczki robi się szeroka, płytka i dużym uciągiem rzeka. Przy każdym ściąganiu woblera zgarniam z dna rośnie ziela. Decyzja? Zakładamy wahadłówke. Wahadło od Madeya w jaskrawych kolorach zadziora. Kilka rzutów i jest maluszek, kilkanaście metrów dalej z niewielkiego dołeczka atakuje kolejna ryba ok.40 cm. Kolejne rzuty kilka metrów obok dają ostatniego już tego dnia trzydziestka. Zmęczony ale uśmiechnięty wracam do auta. Tego dnia udało się złowić 6 ryb będąc nad wodą około 4h. Ja planuję już kolejne wyjścia i powoli szykujemy się na szczupaki, a Wy zostawcie lajka i obserwacje i wbijajcie na insta. Połamania 💪🎣🐟