Od czasu mojej przygody z wędkarstwem przetestowałam naprawdę pokaźną ilość latarek. Były to zarówno czołówki jak i zwykłe latarki z przeróżnych półek cenowych, począwszy od tych najbardziej podstawowych modeli kończąc na naprawdę zaawansowanych.
Od początku tego sezonu podczas zasiadek towarzyszy mi niezawodna czołówka amerykańskiego producenta - Olight Perun 2.
Wielofunkcyjna latarka.
Bardzo lubię przemyślane rozwiązania, dlatego też zdecydowałam się na zamówienie latarki, która kryje w sobie wiele funkcji.
Użytkowany przeze mnie od początku sezonu model pierwotnie został stworzony jako latarka kątowa. Na jej tyle znajduje się bardzo mocny magnes, dzięki któremu mogę przyczepić ją do stalowych powierzchni. Oprócz tego Perun 2 jest wyposażony w specjalny klips dzięki czemu latarkę mogę zamocować bez problemu do bluzy, kurtki, kamizelki czy innej części mojej garderoby wędkarskiej.
Jednakże ja w 90% używam ją jako czołówkę, ponieważ jest to najwygodniejsze rozwiązanie w szczególności, kiedy muszę w nocy wykonać zestaw, zarzucić czy też holować rybę.
Jak przekształcić zwykłą lampkę w czołówkę?
Jest to naprawdę bardzo proste – w środku opakowania znajdowała się specjalna opaska z silikonowym uchwytem na latarkę. Silikonowy element, w którym umieszcza się lampkę jest naprawdę solidny i bardzo wytrzymały, dzięki czemu nie muszę martwić się, że lampka wyleci.
Wodoodporność.
Pamiętam czasy, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką, nie pamiętam, ile miałam dokładnie lat – może 6? A może 8? Już w tamtym czasie kochałam chodzić w nocy na ryby. Jednak najmniejsza wilgoć zazwyczaj powodowała, że latarka lądowała w śmietniku, a ja stawałam się bardzo smutna z tego powodu. Nie musiał być to nawet deszcz, nie wspominając o ulewie. Dlatego dziś bardzo dużą uwagę przywiązuje do wodoodporności. Moje czołówka została uszczelniona systemem O-ringów, co gwarantuje wodoodporność na poziomie IPX-8. Oznacza to, że jest ona odporna na zanurzenie na głębokości 2m przez 30min.
W tym roku musiałam holować rybę w nocy w przeogromnej ulewie i wiecie co? Za każdym razem bałam się o nią potwornie, jednak całkiem niepotrzebnie. Bo działa idealnie.
Dlaczego wybrałam ten model?
Nad wodą spędzam niezliczoną ilość czasu, dlatego zależało mi na naprawdę wysokiej jakości produkcie. Latarka jest lekka i bardzo wytrzymała – wykonana z aluminium lotniczego pokrytego twardą anodyzacją typu III. Dodatkowo została wyposażona w wydajną diodę Cool White Led i optykę PMMA TIR, dzięki której zapewnia maksymalny strumień światła na poziomie 2500 lumenów i zasięg 166m. A co najistotniejsze – w najniższym trybie tj. 5 lumenów może świecić nawet 12,5 dnia!
Dzięki temu, że latarka jest wyposażona w czujnik automatycznie zmniejszający natężenie światła przy oświetleniu bliskich obiektów, to nie muszę się martwić o przypadkowe oślepienie światłem odbitym.
Tryby pracy i czas świecenia;
Latarka jest zasilana akumulatorem o pojemności 4000 mAh, który ładuje się za pomocą specjalnego, magnetycznego złącza. Jest to bardzo wygodne, a zarazem bardzo szybkie rozwiązanie.
Czas pracy;
- 2500 - 800 lumenów / 2 min + 175 min
- 500 lumenów / 270 min
- 120 lumenów / 18 h
- 30 lumenów / 66 h
- 5 lumenów / 12,5 dni
- SOS
Podsumowanie;
Latarka nie należy do najtańszych modeli, jednak jest warta swojej ceny. W zamian otrzymujemy bardzo wytrzymały, wielofunkcyjny produkt, który sprawdzi się nie tylko podczas nocnego wędkowania, jak również podczas innych aktywności. I
Zdecydowanie zamówiłabym ją drugi raz. Przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie wyjazdu na ryby bez niej.
